Zacznijmy od opakowania i ogólnego pierwszego wrażenia – jak najbardziej pozytywne. Bardzo estetyczne, niewielkie gabaryty, a uchwyt dość lekki i poręczny. Co ważne, pasuje dodatkowo na wszystkie belki mocowane na dachu w poprzek samochodu, co uzależnione jest oczywiście od konkretnego modelu auta.

Po przejrzeniu dołączonej instrukcji obsługi w formie obrazkowej oraz wcześniejszym umocowaniu belek, nadszedł czas na montaż. Złożenie uchwytu odbywa się jedynie przy udziale jednego klucza imbusowego, który dołączony jest do zestawu. To znacznie upraszcza całą sprawę, nie trzeba się martwić o brak potrzebnych narzędzi. Montaż według producenta powinien trwać ok 15 min. Nie jest to bardzo skomplikowana czynność, instrukcja jest krótka i konkretna, ale dla niewprawionych osób polecam zarezerwowanie o wiele dłuższego czasu, aby na spokojnie i bez nerwów poskładać cały bagażnik. Nawet mi realny czas montażu zdecydowanie się wydłużył, a jak pisałem wcześniej, nie był to mój debiut. Kiedy uchwyt mamy gotowy, montujemy go do belek już bez użycia żadnych narzędzi - wystarczą jedynie nakrętki. Z tym nie powinno być żadnego problemu. Dodatkowo należy wyregulować rozstaw uchwytów na koła, aby pasował do naszego roweru oraz szczękę, która chwyta za dolną część roweru. Ułatwi to w znacznej mierze montowanie roweru na dach.


Rower mocujemy do bagażnika w trzech miejscach – za oba koła oraz pałąkiem za ramę. Potrzeba nieco wprawy bądź wysokiego wzrostu, żeby bez problemu włożyć rower na dach. Aby nam było łatwiej, paski jak i uchwyt trzeba sobie wcześniej odpowiednio przygotować – ułożyć, chyba że mamy drugą osobę do pomocy. Rower unieruchamiamy najpierw szczęką, która mocno trzyma ramę, a koła umieszczone w rynience przypinamy specjalnymi paskami. Sprawdzamy czy całość jest stabilnie umocowana, czy nigdzie nie ma luzów i dodatkowo zabezpieczamy rower kluczykiem.

Jedyne rzeczy techniczne, do których można by mieć zastrzeżenie dotyczą pasków przytrzymujących koła. Gumowe paski z zapadkami, które same się blokują. Sama idea jest genialna i bardzo prosta, lecz w tym konkretnym modelu miałem problem ze swobodnym odpinaniem kół - mechanizm się zacinał. Poza tym nie miałem żadnych zastrzeżeń.


Nadszedł czas na kolejny ważny test – jazda z rowerem na dachu. Wiąże się ona zazwyczaj z nieco większym spalaniem (ok 1,5 l/100km), ograniczoną prędkością jazdy i zwiększoną uwagą – ostre wchodzenie w zakręt, wjeżdżanie na parking podziemny. Zdaniem producenta prędkość z jaką można się bezpiecznie poruszać z rowerem na dachu to 130km/h. Sprawdziłem. Po przejechaniu ponad 300 km z podaną wyżej prędkością rower stabilnie trzymał się w uchwycie, co mnie bardzo ucieszyło.


Podsumowując uchwyt na rower Taurus Bike Up przeszedł test pomyślnie. Zdecydowanie mogę polecić ten produkt innym użytkownikom.

Więcej informacji na stronie:
http://www.taurus.info.pl/